Gotowym projektem ustawy o finansach publicznych miał się zająć w najbliższych dniach rząd. Ale tak się nie stanie. Dokument, który w kwietniu z dumą prezentowała Zyta Gilowska, była już wicepremier zabrała ze sobą, odchodząc z rządu - zaznacza dziennik. Nowy szef resortu finansów Paweł Wojciechowski musi więc przygotować własne propozycje. Sprawa jest pilna, bo premier Kazimierz Marcinkiewicz zapewniał, że jeszcze w lipcu projekt zatwierdzi rząd. - Odejście Gilowskiej nie powinno przekreślać tej ustawy - mówi "Rz" Artur Zawisza, poseł Prawa i Sprawiedliwości. "Rzeczpospolita" postanowiła zapytać w Ministerstwie Finansów, jak postępują prace nad ustawą. - To kłopotliwe pytanie - stwierdziła wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. Wyjaśnia, że ustawą zajmowała się wicepremier Gilowska. - Ale my na pewno prace podejmiemy - mówi pani wiceminister. Profesor Jerzy Osiatyński, były minister finansów, uważa, że prezentowany wcześniej projekt nie zapowiadał reformy na skalę, która jest niezbędna naszym finansom. - Polsce najbardziej potrzeba ukrócenia złego wydawania publicznych środków i tego, by minister finansów zatwierdzał wszystkie większe wydatki. To zapobiegnie zadłużaniu się na własną rękę jednostek budżetowych - wyjaśnia profesor Jerzy Osiatyński.