Według gazety, Julke miał poinformować o aferze Donalda Tuska na jednym z trójmiejskich boisk, gdzie politycy PO kończyli mecz. Przedsiębiorca zabrał na spotkanie dyktafon, ale nie chciał nagrywać premiera. Zarejestrowana rozmowa jest nieczytelna. Kancelaria szefa rządu nie komentuje tych informacji. Dziennik informuje, że Julke był w poniedziałek przesłuchiwany przez prokuraturę. - Charakter sprawy może wskazywać na podejrzenie zaistnienia przestępstwa korupcyjnego o bardzo dużym ciężarze gatunkowym - mówi na łamach "Rz" szef gdańskiego wydziału ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej, która zajmuje się sprawą. W sobotę "Rzeczpospolita" napisała, że Jacek Karnowski w marcu tego roku w zamian za pomoc w wydaniu pozwolenia na nadbudowę strychu jednej z sopockich kamienic, domagał się od lokalnego przedsiębiorcy dwóch mieszkań. "Rz" dotarła do nagrania rozmowy prezydenta z biznesmenem, który zawiadomił o sprawie sopocką prokuraturę. W poniedziałek premier zadeklarował, że dopilnuje, by sprawa znalazła szybkie i skuteczne wyjaśnienie.