"Rzeczpospolita" zapytała Rafała Trzaskowskiego, dlaczego rządząca w Warszawie Platforma Obywatelska "utrudnia" Prawu i Sprawiedliwości oraz spółce Srebrna budowę wieżowców w centrum stolicy? "Przede wszystkim dlatego, że na początku był tam budynek uznawany za zabytek. Tylko ekspertyza została zrobiona przez człowieka, który jest wojewódzkim konserwatorem zabytków. I już nie jest to zabytek. A druga kwestia jest taka, że tam po prostu nie ma wielkich wieżowców tuż obok, w związku z tym zgoda była wydawana na budynek 30-metrowy, a nie na wielkie 200-metrowe wieże" - odpowiedział prezydent Warszawy. Trzaskowski zapewnia, że brak zgody na budowę wieżowców nie ma charakteru politycznego. "To nie chodzi o decyzję polityczną, tylko o zdrowy rozsądek. To nie jest po prostu miejsce, w którym ma stać dwustumetrowy wieżowiec. Bo tam takich wieżowców nie ma" - przekonuje. Jednocześnie Trzaskowski nie wyklucza możliwości wydania "wuzetki" dla wieżowców. "Nie wykluczam, dlatego, że ratusz, zanim zostałem prezydentem, chciał wydać takie pozwolenie. Tylko zgodnie z obowiązującym prawem i z obowiązującymi zasadami na trzydziestometrowy budynek. (...) Jeżeli spółka Srebrna miałaby swoją działkę w miejscu, gdzie plan miejscowy zakłada wybudowanie wieżowców, to oczywiście, że mogłaby wybudować wieżowce" - powiedział. Cały wywiad w "Rzeczpospolitej"