Grodzki w rozmowie z "SE" powiedział, że najbliższe posiedzenie Senatu zaplanowano na 17-18 grudnia. Pytany, dlaczego tak późno, odpowiedział, że trwa jeszcze proces organizowania kancelarii. Podkreślił, że jest w stałym kontakcie z marszałek Sejmu Elżbietą Witek. Odnosząc się do współpracy z Witek powiedział, że nie ma "absolutnie żadnych zastrzeżeń, co do roboczych kontaktów z panią marszałek". Pytany, czy ma więc zastrzeżenia, co do jej decyzji o anulowaniu głosowania w sprawie kandydatów do KRS, ocenił, że było to złamanie regulaminu Sejmu. "Przecież wiceszef sejmowej kancelarii podpowiadał pani marszałek, i to doskonale słychać na nagraniu" - powiedział. Dopytywany, czy - jego zdaniem - powinna zrezygnować z funkcji, odparł, że to nie do niego należy ocena. "Błądzić jest rzeczą ludzką. Raz się może zdarzyć. Raz to jest nic. Ale gdyby to miało przybrać formę pewnej chronicznej akcji, to oczywiście zmienia postać rzeczy" - podkreślił. Grodzki: Mam już tego serdecznie dosyć Grodzki był także pytany o skierowane wobec niego oskarżenia przez profesor Agnieszkę Popielę o przyjęcie łapówki przed laty. "Już nie oskarża, teraz już łagodzi i mówi, że niczego się nie domagałem. Ja mam już tego serdecznie dosyć. Może działała w emocjach i teraz się z tego wycofuje" - powiedział Grodzki. "Ja nie brałem pieniędzy na fundację, tylko na nią wpłacałem. I można to sprawdzić w moich PIT-ach. Proszę państwa, nigdy od nikogo nie żądałem jakichkolwiek pieniędzy za jakąkolwiek operację i podkreślam to po raz ostatni, bo już nie chcę więcej tego komentować" - powiedział marszałek Senatu. "Na Schetynie ciąży pewne odium" Grodzkiego pytano również o prawybory prezydenckie w PO. Jak mówił, Małgorzata Kidawa-Błońska i Jacek Jaśkowiak są świetnymi kandydatami. Marszałek Senatu oświadczył, że obecnie zdecydowanie bardziej skłania się ku Małgorzacie Kidawie-Błońskiej. Podkreślił, że jest ona "kobietą niezwykłej kultury, ma prezencję godną pani prezydent RP, ma kontakty na świecie i jest w polityce od dawna". "Mam o niej świetne zdanie" - dodał. Grodzki był także pytany przez "SE", czy Grzegorz Schetyna powinien pozostać na stanowisku szefa PO. "Jak z nim rozmawiam w cztery oczy, to niewątpliwie jest to człowiek o ponadprzeciętnym intelekcie. Przyklejono mu pewne łatki, ciąży na nim pewne odium, być może powinni mu pomóc spece od PR-u" - ocenił Grodzki. Zaznaczył, że na czele Platformy powinien stać silny polityk, który doprowadzi ugrupowanie do zwycięstwa w wyborach parlamentarnych. Pytany, czy tym politykiem jest Schetyna, odparł, że jest on "bardzo silnym politykiem". Dopytywany, czy w związku z tym powinien zostać szefem PO, odpowiedział, że "z pewnością powinien być obecny w polityce".