Prezydent Andrzej Duda poinformował, że nie weźmie 23 stycznia udziału w obchodach organizowanych w Jerozolimie przez Fundację Światowego Forum Holokaustu. Swoją decyzję uzasadniał faktem, iż organizatorzy Forum nie przewidzieli możliwości zabrania głosu przez polskiego prezydenta. W Izraelu przemawiać natomiast będzie między innymi Władimir Putin. Wszystko to w czasie, gdy propaganda Kremla, w tym sam prezydent Rosji, kłamliwie oskarża Polskę o współodpowiedzialność za wybuch drugiej wojny światowej i zarzuca przedwojennym władzom naszego kraju antysemityzm oraz popieranie ludobójczych planów Adolfa Hitlera wobec Żydów. Jak ujawnił Pałac Prezydencki, "różnymi drogami dyplomatycznymi" próbowano uzyskać możliwość zabrania głosu przez stronę polską. Duda podkreślał, że stało się to istotne właśnie po ostatnich oskarżeniach prezydenta Rosji. Zdaniem polskiego prezydenta Putin "powiedział straszne słowa o Polsce i Polakach, słowa zakłamujące historię, pokazujące zdecydowanie wypaczony kontekst wydarzeń z 1939 roku, generalizując i oczerniając Polskę i Polaków jako społeczeństwo". Ostatecznie Duda zrezygnował z wyjazdu do Izraela, ponieważ organizatorzy Światowego Forum Holocaustu nie przewidzieli wystąpienia prezydenta Polski. "The Jerusalem Post": Duda podjął szkodliwą decyzję "The Jerusalem Post", dostrzegając powyższy kontekst odmowy Dudy, przekonuje, że forum "pomyślane zostało jako wydarzenie wolne od polityki i dotyczące uniwersalnej kwestii, do której bezspornie odnieść się mogą wszyscy zaproszeni przywódcy". Tymczasem według dziennika, "sednem" decyzji Dudy jest obecny spór Polski i Rosji o współpracę z Niemcami w czasie drugiej wojny światowej. Izraelska gazeta cytuje również słowa Awnera Szalewa, dyrektora Instytutu Jad Waszem. Zwraca on uwagę, że celem forum nie jest roztrząsanie niuansów drugiej wojny światowej, kto był ofiarą, a kto agresorem i kto jest winny wywołania konfliktu. "Chodzi o odnowienie zaangażowania w zachowanie pamięci o Holocauście i zaakcentowanie wciąż mającego miejsce antysemityzmu". Odnosząc się do decyzji Dudy, Szalew pyta: "Dlaczego nie stanąć ramię w ramię przeciwko antysemityzmowi z innymi światowymi przywódcami?". Jak pisze dalej "The Jerusalem Post", to "wielkie pytanie, które Duda powinien wziąć sobie do serca". "Wrażliwość Polski na to, co zrobiła, a czego nie zrobiła w trakcie Holocaustu, rzuca cień na podjętą decyzję [przez prezydenta Dudę - przyp. red.]. Decyzję, która jest szkodliwa" - czytamy w komentarzu. "Duda powinien zostawić politykę w domu i stanąć w jednym szeregu z innymi przywódcami w Jerozolimie, odwiecznej ojczyźnie narodu żydowskiego, i głośno rzec: Nigdy więcej!" - kończy "The Jerusalem Post".