Treść SMS brzmi: "Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił". "Gdy pokazałem moim znajomym z Platformy - w celu uniknięcia możliwych przekłamań - raport zespołu ekspertów niezależnych, który skonsultowaliśmy z ekspertami amerykańskimi i brytyjskimi, jeden z tych polityków pokazał mi wtedy tego SMS-a. Powiedział mi, że nie podejrzewał wcześniej, iż mógł być tak bardzo manipulowany w sprawie śledztwa przez rząd" - mówi "SE" Petelicki, twórca jednostki specjalnej GROM. Przyznał, że nie może ujawnić tożsamości tej osoby i nadużyć jej zaufania, "bo sama się teraz waha, czy tego wszystkiego nie powiedzieć publicznie". "Powiem tylko, że to bardzo uczciwy człowiek, któremu od dawna nie podoba się w Platformie wiele rzeczy. Tego samego SMS-a pokazałem też bardzo znanemu dziennikarzowi i dwóm osobom ze świata nauki - żeby nie było, że sobie wszystko wymyśliłem" - przyznaje Petelicki. Uważa, że autorem SMS mógł być ktoś z trójki: Donald Tusk, Tomasz Arabski, Paweł Graś. Zdaniem Ptetelickiego treść wiadomości świadczy, że premier czegoś się przestraszył i świadomie nie zwrócił się o pomoc w śledztwie do NATO. "Raport NATO byłby dla niego miażdżący i mógłby oznaczać dymisję rządu" - mówi Petelicki w rozmowie z "Super Expressem". Więcej na ten temat czytaj w "Super Expressie"