Szef MSZ w "Rzeczpospolitej": Katastrofalne następstwa fragmentacji UE
"UE stanęła przed wyzwaniem utrzymania jedności europejskiej polityki bezpieczeństwa" - pisze we wtorkowej "Rzeczpospolitej" minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Podkreśla, że borykająca się z licznymi problemami Unia Europejska nie może sobie pozwolić na dalsze podziały ze względu na różne relacje poszczególnych państw z Rosją.
Minister spraw zagranicznych ocenił w "Rzeczpospolitej", że Europa "stoi wobec dwóch strategicznych wyzwań związanych z jej najbliższym sąsiedztwem". "Po pierwsze, musi się zmierzyć ze skutkami agresywnej polityki rosyjskiej, która ponosi odpowiedzialność za nadal nierozwiązane, zamrożone konflikty, zwłaszcza w Mołdawii i Gruzji, za agresję na Ukrainę, a nade wszystko za rozbicie konsensusu krajów europejskich" - napisał Waszczykowski.
"Drugim fundamentalnym wyzwaniem dla bezpieczeństwa całego kontynentu jest sytuacja na południu" - dodał szef MSZ, wskazując m.in. na zagrożenia terroryzmu wyrastającego z ekstremizmu islamskiego oraz masowe migracje, które "w posadach zatrzęsły Unią Europejską".
W ocenie ministra, "jednym z największych wyzwań, wobec których stanęliśmy jako Europejczycy, jest utrzymanie jedności europejskiej polityki bezpieczeństwa i uniknięcie fragmentacji, która w dłuższej perspektywie mogłaby mieć katastrofalne następstwa".
Waszczykowski podkreślił, że "wszystkie państwa naszego kontynentu zgadzają się, że fundament bezpieczeństwa europejskiego stanowią zasady OBWE". "Trudno sobie wyobrazić pokój i zaufanie międzynarodowe bez powrotu do nich. I to nie powrotu deklarowanego, ale w praktyce" - dodał.
"W oczekiwaniu na wznowienie rzeczywistego dialogu na temat architektury bezpieczeństwa europejskiego musimy myśleć o wzmocnieniu kolektywnej obrony sojuszu północnoatlantyckiego" - ocenił minister. W jego przekonaniu, "bezpieczeństwo europejskie na kierunku wschodnim musi być oparte na pełnej skali możliwości obronnych, w tym na odstraszaniu nuklearnym". "Stąd dla NATO nie ma alternatywy. Wyłącznie sojusz, dzięki Stanom Zjednoczonym, ma potencjał wojskowy niezbędny do zapewnienia bezpieczeństwa naszej części kontynentu" - napisał Waszczykowski.
Z kolei na południu - zdaniem szefa MSZ - UE powinna mieć większe "ambicje", ponieważ na zagrożenia płynące z tego regionu "czysto militarne" środki nie wystarczą. "Zagrożeniom płynącym z południa Europa musi przeciwstawić spójną strategię cywilno-wojskową, obejmującą również aktywność straży granicznych i policji państw członkowskich, a nade wszystko przemyślany, dalekowzroczny program skutecznej pomocy rozwojowej" - napisał Waszczykowski.
Zdaniem ministra, "wspólnym mianownikiem dla europejskiego zaangażowania na Wschodzie i na Południu jest gotowość ponoszenia wydatków". "Przeznaczanie na obronę 2 proc. PKB, jak przyjęto w NATO, powinno być punktem odniesienia dla wszystkich krajów europejskich, niezależnie od tego, czy należą do sojuszu, czy nie" - napisał Waszczykowski.