Szczerski wyjaśnia, że obecna aktywność Andrzeja Dudy koncentruje się wokół szczytu NATO, który odbędzie się w lipcu w Warszawie. Zdaniem prezydenckiego ministra "intensywne działania prezentujące nasze stanowisko zaczynają przynosić oczekiwane skutki". Szczerski zaznacza, że "zrobiliśmy poważny krok w kierunku wyraźnej poprawy naszego bezpieczeństwa, ale praca nie jest jeszcze zakończona". "Pociąg NATO wjechał na właściwe tory i zmierza ku właściwej stacji" - mówi w rozmowie z Andrzejem Gajcym. Pytany o to, co jest "docelową stacją", Szczerski odpowiada, że "przejście Polski ze stanu politycznego członkostwa w NATO do pełnowymiarowego członkostwa militarnego". "Polska została wprowadzona do sojuszu 17 lat temu. Teraz czas wprowadzić NATO do Polski" - mówi Szczerski w "RZ". Prezydencki minister przekonuje, że podczas wizyty Andrzeja Dudy w Waszyngtonie, głowa państwa przekonywała amerykańskich partnerów, że "celem jest to, aby wzmocnienie Polski było powiązane ze wzmocnieniem całej wschodniej flanki". Szczerski podkreśla, że Polski punkt widzenia podziela "wojskowa część kierownictwa sojuszu". Szczerski ocenia, że "zagrożenie ze Wschodu jest trwałe, a destabilizacja nie jest tylko incydentalna". Zdaniem ministra, "ostatnie prowokacje na Bałtyku" pokazują, że "zagrożenie )ze strony Rosji - red.) stoi u bram". "Polska granica z Ukrainą jest ostatnią granicą pokojową w Europie na kierunku wschodnim. Następna to już granica wojenna" - ocenia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Krzysztof Szczerski.Więcej w "Rzeczpospolitej"