Tak twierdzi policja, która zatrzymała Bartosza Karola C. i postawiła mu zarzut nielegalnego zgromadzenia. Młodemu Czarneckiemu grozi do 3 lat więzienia. Według ustaleń policji, do których dotarł "Super Express", Bartosz Karol C. był wśród 750 kibiców Legii zatrzymanych na początku września po burdzie, jaką kibole urządzili przy ul. Konwiktorskiej w Warszawie. - Postawiono mu zarzut udziału w nielegalnym zgromadzeniu. Dostał policyjny dozór i zakaz stadionowy - mówi "SE" Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji. , wybrany do Parlamentu Europejskiego z list , ubiega się o fotel prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Gdy wczoraj gazeta zapytała go o syna, twierdził, że o niczym nie wie. Jednak po południu polityk sam zadzwonił do redakcji i tłumaczył, że udało mu się skontaktować z synem i już wszystko wie. - Mój syn został pomyłkowo zatrzymany. Do niczego się nie przyznał, bo nie miał się do czego przyznać. Ja zaś całej sprawy nie komentuję - powiedział "SE" Czarnecki. Gdyby zarzuty wobec syna potwierdziły się w sądzie, Czarnecki senior może mieć problemy. Sam przecież chce rządzić polską piłką, wyzwolić ją od korupcji i stadionowych bandytów. Tymczasem nie jest wykluczone, że najpierw będzie musiał zrobić porządek we własnej rodzinie. Zwłaszcza że starszy syn europosła Czarneckiego również był wiązany z wybrykami na meczach. W ubiegłym roku "Trybuna" napisała, że brał on udział w bójce w czasie spotkania Legii z litewską Vetrą.