Ponieważ był to dzień newralgiczny dla operacji CBA przeciwko Lepperowi, znalazł się w kręgu podejrzewanych o współudział w przecieku. - Spotkaliśmy się zaledwie na 15 minut. Przekazałem mu materiały na temat działań na szkodę PZU - mówił "Dziennikowi" prezes Jaromir Netzel w ubiegłym tygodniu, jeszcze zanim wybuchła afera ze zdymisjonowaniem Janusza Kaczmarka. Zarówno były szef MSWiA, jak i Netzel kategorycznie zaprzeczają, jakoby rozmawiali o Lepperze i akcjach CBA w Ministerstwie Rolnictwa. - Prezes przekazał mi dokumenty dotyczące podejrzenia wyłudzenia 13 miliardów złotych na szkodę PZU. Tej sprawy dotyczyły nasze ostatnie spotkania, które mają stanowić dowód na moją zdradę operacji CBA - mówi "Dziennikowi" były szef MSWiA. Kaczmarek stawia też poważne zarzuty: "Mogę jedynie dodać, że dokumenty te wskazują na chęć ukrycia tej afery przez konkretne osoby. Przekazałem informacje w tej sprawie panu prezydentowi. Nie wiem, co z nimi zrobił" - dodał. Jaką aferę wykrył prezes PZU i kto ją próbował ukryć? Nie wiadomo. On sam w ubiegłotygodniowej rozmowie z "Dziennikiem" nie chciał mówić o szczegółach. Wczoraj wydał oświadczenie, z którego wynika jedynie, że nie chodzi tu o nieprawidłowości "wewnątrz grupy PZU" i że "nie będzie udzielał żadnych dodatkowych informacji i komentarzy w tej sprawie".