Każdy kierowca wie, że w ten sposób można zarobić sporo punktów karnych. Nawet 48. A taką właśnie listę przewinień rządowej limuzyny z wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji Markiem Surmaczem w środku publikuje "Fakt". Gazeta opisała jedynie jego podróż z Raciborza na Śląsku do Warszawy. Najwyraźniej Surmacz nie musiał bać się drogówki, bo jest wiceministrem nadzorującym policję. W listopadzie ubiegłego roku Surmacz wysłał dwoje policjantów z posterunku na dworcu kolejowym we Wrocławiu po hamburgery dla głodnej koleżanki z rządu. Miesiąc temu prokuratura doszła jednak do wniosku, że nie będzie wszczynać śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień.