Jedna z urzędniczek zatrudnionych w Kancelarii Premiera miała przez lata świadczyć usługi seksualne i ogłaszać się w internecie jako luksusowa prostytutka. Przez kilka miesięcy jej partnerem był funkcjonariusz BOR. Sprawę badała ABW, ale do dzisiaj nie została wyjaśniona. Urzędniczka nadal pracuje u szefa rządu tylko na innym stanowisku - informuje "Super Express".
Gazeta przypomina, że aferę ujawnił tygodnik "7 dni. Puls Tygodnia". Na początku 2009 roku do Biura Ochrony Rządu wpłynęło pismo z ABW opisujące relacje jednego z funkcjonariuszy BOR z urzędniczką z Kancelarii Premiera. Według ABW ich relacje mogły odbić się na bezpieczeństwie Kancelarii Premiera.
BOR wszczął postępowanie wyjaśniające. Z ustaleń Biura wynika, że kobieta mogła ogłaszać się w internecie jako prostytutka i świadczyć swoje usługi w Krakowie, reklamując się jako "Agata", "Paulina" i "Długowłosa Paulina".
"Kierownictwo BOR było w szoku. Kobieta miała bowiem od lat, m.in. poprzez związek z funkcjonariuszem Biura, dostęp do tajemnic państwowych" - pisze "Super Express".
Ani BOR, ani ABW nie chciały komentować sprawy. Urzędniczka zaprzeczyła, że reklamowała się jako prostytutka. Uważa, że cała ta sprawa to zemsta jej byłego partnera, oficera BOR.