Zanim posłowie spełnią wyborcze obietnice, zamierzają zadbać o siebie - czytamy w "Super Expressie", który opisuje wydatki Centrum Usług Wspólnych na paliwo do służbowych samochodów polityków. "Ponad 15 mln litrów popularnej bezołowiówki, 12 mln oleju napędowego i prawie 60 tysięcy litrów gazu. ostanie też wydanych prawie 5 tysięcy kart do bezgotówkowego tankowania. (...) Zapasy paliwa wystarczą m.in. do tego, by prawie 7 tysięcy razy okrążyć Ziemię albo dolecieć na Marsa i zawrócić!" - wylicza gazeta. Według "Super Expressu", za paliwo do limuzyn polityków podatnicy zapłacą około 130 mln zł. "To ogromne koszty generowane przez przerost administracji, wynikający z politycznych układów, a nie realnych potrzeb. Liczba samochodów służbowych powinna być ograniczona tylko do najwyższych stanowisk państwowych" - komentuje na łamach dziennika prof. Antoni Kamiński, były szef Transparency International. Więcej w "Super Expressie".