Mull powiedział, że zgadza się ze słowami prezydenta Andrzeja Dudy wypowiedzianymi w Tallinie, iż "dzisiejsza Rosja stwarza zagrożenie dla wschodniej flanki NATO porównywalne jak ZSRR w czasach zimnej wojny". Odchodzący ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce opowiedział, że klika miesięcy temu sekretarz obrony jego kraju przyznał podczas spotkania z ambasadorami, że Rosja stanowi "bardzo poważne zagrożenie, nie tylko dla bezpieczeństwa USA, ale także dla wszystkich naszych sojuszników". Stephen Mull wymijająco odpowiada na pytanie dotyczące tego, czy w związku z trudną sytuacją, w Polsce mogą powstać stałe bazy NATO. "To zależy jak rozumiemy pojęcie bazy. Jak definiujemy obecność wojskową" - mówi. I dodaje, że w tej debacie kluczowe jest słowo "obecność". Więcej na ten temat w "Rzeczpospolitej"