"Warszawa jest deweloperskim eldorado. Dzięki nieruchomościom powstają gigantyczne majątki i rozwój odbywa się w sposób spekulacyjny" - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Jan Śpiewak. Uchwalanie planu zagospodarowania dla części Woli, gdzie miały stanąć biurowce Srebrnej, od 15 lat, nazywa "absolutną patologią". "Nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia , dlaczego to tak długo trwa. Nieoficjalnie wiemy, że ma to miejsce, by działy się właśnie takie rzeczy, jak w przypadku partii Kaczyńskiego" - przekonuje. "Jarosław Kaczyński mógłby na takim budynku sporo zarobić, ale tu chodziło o zabezpieczenie całej partii PiS na dekady naprzód i zaburzenie równowagi sił politycznych" - uważa Jan Śpiewak. "Gdyby jedna partia miała stały dochód rzędu kilkudziesięciu milionów rocznie, to można sobie wyobrazić, jaki miałoby to wpływ na system polityczny" - zwraca uwagę. Zdaniem Śpiewaka, PiS miałoby wtedy "pokusę" wprowadzenia zakazu finansowania partii z budżetu. Więcej w "Rzeczpospolitej".