"Super Express" informuje, że zdaniem Konwińskiego, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a>, który był europosłem w latach 2009-2014, miał w styczniu 2015 r. prawo do wzięcia odprawy z Parlamentu Europejskiego w wysokości ok. 26 tys. zł. Problem polega jednak na tym, że nie poinformował o tym w oświadczeniu majątkowym. "Dlaczego tego nie zrobił? Z niecierpliwością czekam na zbadanie tej sprawy przez CBA i prokuraturę" - wyjaśniał w rozmowie z "SE" Konwiński. Sam minister sprawiedliwości odpiera ataki wymierzone w niego ze strony Platformy Obywatelskiej. "Zarzuty dotyczące zatajenia odprawy z PE, czyli celowego podania nieprawdy w oświadczeniu majątkowym, są nieprawdziwe i mają charakter pomówienia. (...) Ponieważ w 2015 roku nie wykonywałem pracy zarobkowej, rubrykę z dochodami z tytułu zatrudnienia automatycznie pozostawiłem pustą. Jedynym moim niedopatrzeniem było to, że w tym miejscu powinienem - raz jeszcze - uwzględnić kwotę odprawy ze stycznia tego roku i wskazać jej źródło, czyli PE. Kiedy zwrócono mi na to uwagę, natychmiast złożyłem stosowną korektę oświadczenia majątkowego" - napisał Ziobro w oświadczeniu, które publikuje "SE". Więcej w poniedziałkowym "Super Expressie".