Autorami wpisów mieli być sympatycy KOD, którzy zamieścili "życzenia śmierci" na profilu Komitetu Obrony Demokracji na Facebooku. Wpisy szybko zostały usunięte, jednak do warszawskiej prokuratury zgłosiła się osoba, która zapytała o prawne konsekwencje w związku z treścią wypowiedzi na temat prezydenta. Jak informuje gazeta, śledczy potraktowali pytanie jako zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. "Życzę mu śmierci w męczarniach", czy "niestety nic mu się nie stało" to tylko niektóre wpisy, jakie pojawiły się w sieci. Od tych treści stanowczo odcinają się władze KOD. "Dyskusja, której rzekomy screen krąży po internecie, nigdy nie miała miejsca na żadnej z grup czy stron administrowanych przez KOD. Wyrażamy oburzenie z powodu posądzania nas o tak niskie zachowania" - głosi oświadczenie Komitetu Obrony Demokracji. Sprawą ewentualnego znieważenia prezydenta zajmie się jedna z prokuratur rejonowych. Za znieważanie głowy państwa grozi nawet do trzech lat pozbawienia wolości. Więcej na ten temat we wtorkowym wydaniu "Super Expressu"