Największy gest ma były szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski, który otwiera listę "darczyńców". Marszałek Sejmu - jak podaje "Super Express" - wypłacił swoim pracownikom aż 18 milionów złotych. Na drugim miejscu znalazło się Ministerstwo Finansów, które na nagrody dla urzędników przeznaczyło 8,66 miliona złotych, a na trzecim Ministerstwo Spraw Wewnętrznych z kwotą sięgającą 5, 64 mln złotych. Przedstawiciele najbardziej hojnego resortu, czyli Ministerstwa Spraw Zagranicznych wyjaśniają, że pieniądze są przyznawane urzędnikom za"wyjątkowe osiągnięcia" w pracy. "A w szczególności za wybitne rezultaty w wykonywaniu powierzonych zadań, ukończenie trudnych projektów, rzetelne i terminowe wykonywanie zadań w trudnych warunkach lub pod presją czasu, zaangażowanie i kreatywną postawę zawodową" - podaje dziennik. W opinii ekonomisty Krzysztofa Rybińskiego, stosowane przez ministerstwa praktyki można określić jedynie mianem skandalu. - Jakoś nie słyszałem o wielkich osiągnięcia urzędników - zaznacza w rozmowie z "SE".