Okoliczności niedoszłego zamachu z początku września nadal są wyjaśnianie. Przypomnijmy, że podczas wizyty ukraińskie służby znalazły granatnik RPG-26 i przygotowane miejsce do ostrzału, zlokalizowane na trasie przejazdu rządowej delegacji. Polskie służby ustalają, czy za akcją stoją rosyjscy separatyści, terroryści, czy też przestępcy z Ukrainy. Jak podaje "Super Express", w związku z niedoszłym zamachem na Ukrainę wyjechali koordynator ds. służb specjalnych Marek Biernacki oraz szef ABW Dariusz Łuczak. Obaj spotkali się w Kijowie z szefem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wasylem Hrycakiem. Oficjalnym tematem rozmów było bezpieczeństwo, ale z zakulisowych doniesień wiadomo też, że dyskutowano o tym, kto mógł stać za niedoszłym zamachem na Ewę Kopacz. "Badane są wszystkie watki. Takich samych granatników używali m.in. rosyjscy separatyści w walkach w Słowiańsku" - twierdzi informator gazety. Poza ABW sprawę wyjaśnia też BOR.