"Kiedyś mi powiedziano, że mamy inną krew. Inne DNA, nie pamiętam już co. I dlatego nie mogę oddawać krwi w Polsce" - tłumaczył gazecie Godson, gdy dziennikarze zapytali go, czy odda krew dla chorego na białaczkę posła PiS Artura Górskiego. "Uwierzyłem w to. Przecież mówi się, że afrykańscy biegacze mają inną strukturę mięśni i dlatego wygrywają. Pewnie są jakieś różnice we krwi" - dodał. "Super Express" sprawdził, czy to prawda. "Wszyscy ludzie mają taki sam skład krwi - zapewnił krajowy konsultant w dziedzinie transfuzjologii klinicznej prof. Ryszard Pogłód - Jeśli więc Murzyn lub Azjata spełni wymogi formalne, tj. ma PESEL i posługuje się językiem polskim (by zrozumiał pytania kwestionariusza - red.), a do tego jest zdrowy, to nadaje się na dawcę". Tłumaczenia posła Godsona wprawiły w zdumienie także doktora Michała Zamolskiego z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa w Łodzi. Prawie dwa tygodnie temu Artur Górski, który cierpi na ostrą białaczkę limfoblastyczną, w serwisach Twitter i Facebook zaapelował o oddawanie krwi dla niego. Potrzebna jest krew o grupie A RH+. "Nie wiem, czy będę umiał wyrazić Wam wdzięczność, bo Wasza krew to moje życie!" - napisał poseł w swoim apelu. Kilka dni temu z inicjatywy posłów PiS przed Sejmem stanął ambulans, w którym posłowie mogli oddawać krew.