"pogrzebał prawdziwie francuską fobię wobec polskiego hydraulika". Przypomina, że przed taką decyzją powstrzymywało dotąd Paryż widmo napływu taniej siły roboczej z nowych państw Unii, uosabiane właśnie przez owego mitycznego rzemieślnika. Gazeta pisze o przełomie w relacjach polsko-francuskich "po latach napięć spowodowanych poparciem Polski dla wojny w Iraku". "Sarkozy potwierdził to wczoraj, nazywając Polskę, która czuła się dotąd zepchnięta do drugiego rzędu europejskiego klubu, jednym z wielkich krajów Europy" - zaznacza dziennik. Dodaje, że Sarkozy podkreślił decydującą rolę polskiego wsparcia dla "francuskiego przewodnictwa w UE". "Le Figaro" zauważa jednak, że wizyta ujawniła rozbieżności między Polską a Francją, dotyczące zwłaszcza francuskiego projektu Unii dla Śródziemnomorza. "Prezydentowi Sarkozy'emu nie udało się pozyskać pełnego poparcia dla tego projektu, gdyż dla polskich władz nadal priorytetem są stosunki ze wschodnią Europą, zwłaszcza z Ukrainą" - dodaje gazeta. Zwraca uwagę, że podczas gdy Francja uważa Śródziemnomorze za swój priorytet, "Polska, popierana w tym przez Szwecję, zażądała od UE wzmocnienia więzi z sąsiadami wschodnimi: Ukrainą i Gruzją" Zdaniem "Le Figaro" potwierdza to fakt, że "Polska nigdy nie podpisała się pod śródziemnomorską orientacją wspieraną przez niektórych Europejczyków".