<a href="http://www.rp.pl/Sadownictwo/307169924-Kto-probuje-zerowac-na-ofiarach-GetBacku.html" target="_blank">Najpierw oszuści weszli w posiadanie bazy osobowej klientów dużego rodzimego banku, przez który chętnie kupowali obligacje GetBacku</a>. Teraz fałszywi maklerzy proponują inwestycje, dzięki którym można się "odkuć". Jednak bardziej niż oszukańcze oferty niepokoi fakt, że dzwoniący znają wrażliwe dane klientów GetBacku - podaje gazeta. "Posiadając bazę danych osobowych klientów z ich imieniem i nazwiskiem, adresem, telefonem, po wybuchu afery GetBack, taki figurant może zrobić wszystko, może zaatakować, dokonać napadu, wyśledzić poszkodowanego obligatariusza" - twierdzi Stowarzyszenie Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack SA i zawiadamia służby i prokuraturę krajową - informuje "Rz". Obligacje GetBack nabyło około 10 tys. klientów za łącznie 2,5 mld zł. Dzisiaj są stratni. "Teraz ktoś do nich dzwoni, żeby wyciągnąć kolejne pieniądze, a jutro może przyjechać do domu lub dokonać porwania dla okupu - powiedział gazecie Artiom Bujan, prezes Stowarzyszenia. Pierwsze telefony od oszustów klienci GetBack zaczęli odbierać w czerwcu, trwały do około połowy lipca. "Rzekome odkupienie miało polegać na tym, że mam odkupić gotówką dwukrotność tego, co zainwestowałem w GetBack" - mówi gazecie Bujan.