Wiktor Ferfecki na łamach "Rzeczpospolitej" przygląda się - jak to określono - "zaskakującym kontaktom ojca Tadeusza Rydzyka z ambasadą Izraela". Dlaczego "zaskakującym"? Gazeta przypomina, że w 2007 roku ambasada Izraela interweniowała w sprawie wypowiedzi o. Rydzyka, które upublicznił tygodnik "Wprost". Zakonnik miał m.in. mówić, że prezydent Lech Kaczyński jest "oszustem ulegającym lobby żydowskiemu". Natomiast w 2006 roku działająca w USA żydowska Liga Przeciw Zniesławieniu wytknęła Radiu Maryja antysemityzm w raporcie o Polsce, a dwa lata później w podobnym duchu wypowiedział się Departament Stanu USA. Jak pisze "Rzeczpospolita", te opinie nie przeszkadzają dziś w kontaktach o. Rydzyka z ambasadą. Redemptorysta gościł na kolacji szabatowej wydanej przez Jonny’ego Danielsa, którego magazyn "Allgemeiner" uznał za jednego ze stu najbardziej wpływowych Żydów świata. Duchowny siedział przy jednym stole z ambasador Izraela Anną Azari. Z informacji gazety wynika jednak, że spotkań z izraelską ambasador było już kilka, w tym co najmniej jedno w Toruniu. Skąd to ocieplenie? Rzecznik ambasady Michał Sobelman twierdzi, że o. Rydzyk sam we wrześniu zaproponował spotkanie. Więcej w "Rzeczpospolitej".