Marek Kozubal na łamach "Rzeczpospolitej" opisuje renesans "szyszek" lub "orzeszków", jak potocznie mówi się o żołnierskich hełmach, które produkowane są według wzoru z 1967 roku i bardziej kojarzą się z Ludowym Wojskiem Polskim niż profesjonalną i zawodową armią. Jak informuje dziennik, w tym roku odnowione zostanie około 14 tys. metalowych hełmów, chociaż już dawno zapowiadano, że żołnierze nie będą ich zakładali na głowy. Koszt remontów szacowany jest na około 3 mln zł. "Zdaniem wojskowych ekspertów hełmy te nie spełniają swoich zadań, nie są w stanie skutecznie ochronić głowy żołnierza przed kawałkami pocisków, granatów czy bomb" - pisze gazeta. Więcej w "Rzeczpospolitej".