Powołując się na dane Komendy Głównej Straży Granicznej, "Rzeczpospolita" poinformowała, że o ile w kwietniu do Polski przyjechało niespełna 34 tys. Ukraińców, o tyle w maju liczba ta wzrosła już prawie trzykrotnie, do 94 tys. Również agencje zatrudnienia informują o rosnącym napływie imigrantów zarobkowych z Ukrainy. "W logistyce i w branży rolno-spożywczej zapotrzebowanie na pracowników z zagranicy jest o ponad 20 proc. większe niż przed rokiem" - twierdzi prezes agencji zatrudnienia EWL Andrzej Korkus. Dodaje, że z kolei zapotrzebowanie w branży restauracyjno-hotelarskiej skurczyło się podczas pandemii do minimum; zmalało też w wielu branżach w przemyśle. Prezes agencji zatrudnienia Personnel Service Krzysztof Inglot ocenia, że w Polsce pracuje teraz ok. 300-400 tys. Ukraińców mniej niż przed rokiem. "Jest to efektem fali ich powrotów na Ukrainę w pierwszych tygodniach pandemii (do połowy kwietnia z Polski wyjechało prawie 200 tys. Ukraińców), jak również utrudnionego napływu pracowników sezonowych. Ich przyjazdy ograniczają restrykcje związane z pandemią, przede wszystkim 14-dniowa kwarantanna" - czytamy w artykule. Dziennik dodaje, że według informacji ukraińskiego MSZ na poniedziałkowym spotkaniu wiceministra spraw zagranicznych Ukrainy Wasyla Bodnara z ambasadorem RP w Kijowie Bartoszem Cichockim ustalono, że Ukraina i Polska będą pracować nad uproszczeniem procedur przekraczania granicy i uzyskiwania wiz pracowniczych, rozważają też zawarcie umowy w sprawie pracowników sezonowych. Więcej w "Rzeczpospolitej"