Minister energii Krzysztof Tchórzewski nie traci stanowiska - rozpoczyna się artykuł. Autor Andrzej Gajcy wyjaśnia jednak, że decyzja o pozostawieniu Tchórzewskiego na stanowisku zapadła podczas spotkania Jarosława Kaczyńskiego z Beatą Szydło. Przypomnijmy, że informacja o pierwszej dymisji w rządzie PiS pojawiła się we wtorek. Szybko jednak, sam zainteresowany zdementował tę wiadomość i stwierdził, że "ktoś podkłada mu świnię". "Rzeczpospolita" przyjrzała się kulisom zamieszania. Jak się okazuje, decyzji o dymisji ministra energii nie było, jednak liderzy PiS o niej dyskutowali. Gazeta podaje bowiem, że we wtorek doszło do spotkania prezesa Kaczyńskiego i premier Szydło, podczas którego temat ewentualnej zmiany na stanowisku ministra energii został podjęty. Źródło gazety donosi, że pretekstem do odwołania Tchórzewskiego miały być jego powracające kłopoty ze zdrowiem. Decyzji takiej jednak nie podjęto, gdyż, jak twierdzi "Rzeczpospolita", przeciwna takiemu rozwiązaniu była premier Szydło, która ostatecznie postawiła na swoim. Więcej na ten temat w czwartkowej "Rzeczpospolitej"