"Zakładałem, że skoro prowadzę rejestr korzyści jako poseł, nie muszę tego robić dodatkowo jako członek rządu" - mówi "Rzeczpospolitej" Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki z PSL. Lider PSL funkcję pełni od roku. Na wypełnienie rejestru korzyści zgodnie z prawem ma 30 dni, lecz zrobił to dopiero po pytaniach "Rz". Dopiero po interwencji gazety wpisy złożyli też inni ministrowie: skarbu Włodzimierz Karpiński i ustępujący szef resortu środowiska Marcin Korolec. "Tą sprawą powinno zająć się CBA" - alarmuje były wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński z PiS. Szczególnie że wpis, który w końcu złożył Piechociński, różni się od tego przedstawionego w Sejmie. Zieliński uważa, że sprawy nie należy bagatelizować. "Oczekuję od premiera Donalda Tuska, by zabrał głos w tej sprawie, skoro w piątek tak chętnie wypowiadał się w sprawie nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym posła PiS Adama Hofmana" - uważa.