W dużym artykule na ten temat Marek Kuzbal wymienia takie stowarzyszenia jak Fideles et Instructi Armis czy Ruch na rzecz obrony Terytorialnej."W szkoleniach uczestniczą osoby od 20 do 40 lat. 80 proc. (...) to osoby z wyższym wykształceniem, m. in. prawnicy, informatycy, ratownicy medyczni, inżynierowie" - mówi w rozmowie z "Rz" Łukasz Wójciński z FIA.Stowarzyszenie wiosna zorganizowało m. in. ćwiczenia, których scenariusz polegał na wyparciu grupy dywersantów z terenu lotniska.W takich grupach działa ok. 30 tys. osób, ale liczba osób działających w różnego rodzaju organizacjach paramiliatarnych może sięgać nawet 800 tys. osób - pisze "Rzeczpospolita".Stowarzyszenia postulują, aby armia bardziej zainteresowała się współpracą z nimi, a MON zastanawia się nad takim rozwiązaniem w ramach reformy Narodowych Sił Rezerwowych.Więcej w dzisiejszej 'Rzeczpospolitej" i na internetowych stronach "Rz"