Stanisław Pięta, który został zawieszony w prawach członka partii i klubu PiS, był bohaterem głośnego skandalu obyczajowego ujawnionego w maju br. przez "Fakt". Według medialnych doniesień, Pięta miał romans z modelką Izabelą Pek i obiecywał jej m.in. stanowisko w PKN Orlen. Pięta zasiadał również w komisjach śledczych ds. Amber Gold i ds. służb specjalnych, dlatego miał certyfikat dostępu do ściśle tajnych informacji. Jak informuje w poniedziałek "Rzeczpospolita", Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie odebrała posłowi certyfikatu. Sprawa dostępu Pięty do tajnych informacji była szeroko komentowana po wybuchu skandalu obyczajowego z udziałem posła. Opozycja podkreślała, że osoby, które zasiadają w Komisji ds. Służb Specjalnych, nie mogą być podatne na szantaż.Jak informuje "Rzeczpospolita", ABW przeprowadzała kontrolę, która miała sprawdzić, czy Pięta daje "rękojmię zachowania tajemnicy". Poseł zachował jednak certyfikat. "Na ile znam praktykę służb specjalnych, posiadanie kochanki nie jest powodem do pozbawienia certyfikatu. W takim przypadku musiałoby go stracić pewnie z 70 proc. jego posiadaczy" - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" jeden z polityków PiS.Więcej w "Rzeczpospolitej".