"Prawnicy nie mają wątpliwości, że zaplanowany czterodniowy harmonogram uchwalenia przez Sejm tzw. wielkiej reformy systemu emerytalnego jest skandalicznie krótki. Zwłaszcza że dotyczy skomplikowanej i trudnej materii o fundamentalnym znaczeniu dla finansów państwa i obywateli. Wczoraj Sejm rozpoczął prace nad tą ustawą" - pisze gazeta. Na zagrożenia dla prawidłowości uchwalenia ustawy zwraca uwagę konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek. "Trybunał, badając nowelę, może skontrolować także to, czy przy jej uchwalaniu dochowano zasad należytej legislacji" - przestrzega. Krytyczny co do tempa zmian jest też mec. Wojciech Kozłowski z kancelarii Dentons, organizator pozwu zbiorowego w imieniu poszkodowanych przez reformę OFE. "Rządowa propozycja zmian to nic innego jak nacjonalizacja prywatnego majątku, wywłaszczenie bez odszkodowania. Szybka procedura nad ustawą tylko zaostrza zarzuty wobec tej ustawy" - mówi "Rz" Kozłowski. "Nadzwyczajnie szybka ścieżka legislacyjna nie sprzyja uświadomieniu posłom, nad czym głosują i jakie są tego skutki w wielu sferach" - dodaje prof. Ewa Łętowska, sędzia TK w stanie spoczynku. Według sondażu, przeprowadzonego w dniach 7 - 14 listopada 2013 r. przez CBOS, 53 proc. Polaków nie popiera rządowych zmian w OFE, 13 proc. je popiera, a 34 proc. nie ma zadania na ten temat. Sejm pracuje nad reformą OFE w superekspresowym tempie. Ustawa warta ponad 150 miliardów złotych ma zostać przyjęta w 4 dni. Wczoraj Sejm nie przyjął wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu reformy OFE. Za głosowało 49 posłów, przeciwko 257, a 115 wstrzymało się od głosu. Projekt został skierowany do sejmowej komisji finansów publicznych. Ostateczne głosowanie zaplanowano na piątek. Projekt rządowy zakłada przekazanie części obligacyjnej aktywów zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Przyszli emeryci mieliby wybrać, czy chcą oszczędzać w OFE i w ZUS, czy tylko w ZUS. Czytaj raport specjalny serwisu Biznes INTERIA.PL: "Zamach na emerytury z OFE"