Biznesmen Edward S. według śledczych był członkiem gangu, który w zamian za 6 mln zł łapówki oferowała kontrakty przy budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Powoływał się przy tym na wpływy, których według CBA nie posiadał. Biuro informowało, że w celu uwiarygodnienia rzekomych wpływów Edward S. odbywał spotkania m.in. w restauracji sejmowej, choć bez udziału posłów. Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że jego udział w gastronomii przy ul. Wiejskiej był jednak dużo większy. Miał bowiem związki ze spółką, która w połowie 2017 r. przejęła żywienie posłów. Jak często Edward S. pojawiał się w Sejmie? Centrum Informacyjne Sejmu napisało nam, że "nie potwierdza" doniesień CBA o organizowaniu przez Edwarda S. spotkań w restauracji sejmowej. Więcej w "Rzeczpospolitej".