Funkcjonariusze straży marszałkowskiej zaczęli na co dzień nosić pistolety – informuje gazeta. Powód? To niejawne – twierdzi Kancelaria Sejmu.
Jak informuje Wiktor Ferfecki z "Rzeczpospolitej", funkcjonariusze straży marszałkowskiej są uzbrojeni nie tylko w paralizatory, ale też w broń ostrą.
"Przed budynkami sejmowymi nietrudno spotkać też funkcjonariuszy straży marszałkowskiej w kamizelkach taktycznych wypełnionych sprzętem" - mówi gazecie poseł PO Jarosław Urbaniak, który od kilkunastu tygodni bada temat uzbrojenia sejmowej służby.
W ubiegłych kadencjach strażnicy nosili tylko paralizatory. W broń ostrą wyposażeni byli ci konwojujący gotówkę i korespondencję. Dodatkowo, w celach bezpieczeństwa u oficera dyżurnego były zabezpieczone dwa pistolety. Strażnicy mogli je pobrać w wyjątkowych sytuacjach.
Kancelaria Sejmu nie odpowiedziała na pytanie dziennika w sprawie wyposażenia strażników sejmowych w ostrą broń. Informacje takie "ulegają ograniczeniu m.in. ze względu na bezpieczeństwo państwa".
Więcej w "Rzeczpospolitej".