"Nieprawidłowości wskazują, że zastosowane w instytucie mechanizmy kontroli zarządczej okazały się nieskuteczne" - pisze Najwyższa Izba Kontroli o Instytucie Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka. W raporcie, do którego dotarła "Rzeczpospolita", ostro krytykuje placówkę nadzorowaną przez premiera Mateusza Morawieckiego. Jak informuje gazeta, instytut powstał na mocy ustawy uchwalonej na początku 2018 roku. Jednak jego historia sięga 2016 roku, gdy prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z węgierskim premierem Viktorem Orbanem uzgodnił powstanie wspólnej instytucji działającej na rzecz przyjaźni obu krajów. NIK zbadała instytut przy okazji corocznych kontroli budżetu państwa. I stwierdziła spore nieprawidłowości - ujawnia "Rzeczpospolita". Kontrolerzy zauważyli, że wbrew ustawie ustanawiającej instytut nie utworzono w nim funduszu stypendialnego. Największe zastrzeżenia mieli jednak do rachunkowości. Zdaniem izby placówka zrealizowała wyższe niż zaplanowane wydatki na ubezpieczenia społeczne bez wprowadzenia zmian w planie finansowym, co jest niezgodne z ustawą o finansach publicznych. Więcej w "Rzeczpospolitej".