Marek Domagalski pisze w "Rzeczpospolitej" o planowanym przez jednego z działaczy opozycji, na którego w latach 70. miał donosić TW "Bolek", pozwie przeciwko Lechowi Wałęsie. O procesie myśli również były opozycjonista Krzysztof Wyszkowski, który twierdzi, że wielu działaczy Wolnych Związków Zawodowych przystąpiłoby do pozwu. Problemem są jednak pieniądze, ponieważ ewentualni powodzi to ludzie ubodzy żyjący ze skromnych emerytur. Jednocześnie nie byliby oni w stanie pozwać Wałęsy na postawie pozwu zbiorowego. Taki pozew ma niskie koszty, ale wyklucza go Ustawa o postępowaniu grupowym, wyłączając sprawy o ochronę dóbr osobistych z grupowej ścieżki. Możliwy jest jednak wspólny zwykły pozew cywilny kilku osób, które czują się pokrzywdzone przez byłego prezydenta - czytamy. Czy powodzi mieliby szanse na zadośćuczynienie za dawne donosy "Bolka", gdyby sąd przypisał je Wałęsie? Niewielkie, bo się przedawniły. Chyba, że sąd nie uwzględniłby przedawnienia, powołując się na zasady współżycia społecznego. Więcej w "Rzeczpospolitej".