Jak zaznacza, to dobrze, że monument będzie stał przed parlamentem w Toronto, bo pomnik, który opowie o komunizmie powinien być w eksponowanym miejscu. - Przy projektowaniu staraliśmy się oddać niewyobrażalną liczbę ofiar komunizmu - sto milionów ludzi z całego świata. A słychać głosy, że i ta liczba jest zaniżona - podkreśla Kapusta. Wskazuje, że pomnik powstaje w Kanadzie, bo to kraj, do którego w czasach komunizmu przyjeżdżało wiele osób zza żelaznej kurtyny; dosyć łatwo było dostać tam azyl. Szczęśliwie na naszym projekcie zaczęło zależeć też kanadyjskim władzom i dzięki temu jest szansa, że monument uda się postawić w ciągu roku - dodaje Kapusta. Jak mówi, oprócz niego, zwycięski zespół projektantów tworzą architekci: Voytek Gorczynski i Andrzej Pawlik. Kapusta jest również scenografem oraz rysownikiem "Plusa Minusa" - weekendowego wydania "Rz".