Oznacza to, że w porównaniu z badaniem z 19 lipca z 6 do 8 pkt proc. wzrosła przewaga PiS (wzrost poparcia o 3 pkt proc.) nad PO (1 pkt. proc. więcej). Wśród formacji, które przekroczyłyby próg wyborczy, SLD zachowuje poparcie na niezmienionym poziomie, a PSL i Ruch Palikota zyskują po 1 punkcie proc. Według sondażu wybory mogą odbyć się w warunkach wyjątkowo niskiej frekwencji. Aż 43,8 proc. badanych na wybory się nie wybiera, a do urn zamierza pójść tylko 45,7 proc. W 2011 r. frekwencja wyniosła 48,9 proc. Dodatkowo politolog dr hab. Rafał Chwedoruk zauważa, że udział w głosowaniu jest najczęściej niższy niż ten deklarowany w sondażach. "Niska frekwencja jest na całym świecie reakcją na kryzys gospodarczy" - wyjaśnia. Jak mówi Chwedoruk, w takich warunkach będą liczyć się głosy wyborców silnie zidentyfikowanych z partią. "Dotąd, najwięcej w tym kierunku robią PiS i SLD" - ocenia. Homo Homini przeprowadził sondaż telefoniczny 9 sierpnia na reprezentatywnej grupie 1100 dorosłych Polaków.