Kukiz z pomocą PiS zamierzał zmienić konstytucję. Ugrupowanie Kaczyńskiego przychylnie patrzyło na inicjatywę muzyka. Jednak lider Kukiz’15 w ostatnich dniach coraz mocniej krytykuje PiS - pisze Marcin Dobski w "Rzeczpospolitej". Najpierw Kukiz zdenerwował się, gdy głosowanie w Sejmie zostało przesunięte o cztery godziny, bo prezes Kaczyński pojechał odebrać nagrodę dla człowieka roku przyznaną przez "Gazetę Polską". Jeszcze bardziej oburzyła go informacja, że rząd zamierza przyznać szkole ojca <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tadeusz-rydzyk,gsbi,2669" title="Tadeusza Rydzyka" target="_blank">Tadeusza Rydzyka</a> 20 mln zł dofinansowania. "Najgorsze, co może wystąpić u polityka, to brak pokory, pycha i gardzenie ludźmi. Platforma rozwijała się do takiego stopnia arogancji przez kilka lat, w tym przypadku mamy zaledwie trzy miesiące" - mówi "Rzeczpospolitej" Kukiz. "Zaczynam myśleć, że prezes każdego, kto nie jest w PiS, traktuje jako człowieka drugiej kategorii. Mogliśmy wspólnie dążyć do czyszczenia państwa ze złodziejstwa i bufonów, okazało się, że oni sami popadli w bufonadę" - ocenia lider ruchu Kukiz’15. Więcej w "Rzeczpospolitej".