Encyklika "Laudato sii" ("Pochwalony bądź") o "trosce o nasz wspólny dom" jest już tłumaczona, m.in. na polski, i zostanie zaprezentowana w czwartek. Głównym tematem encykliki są kwestie ekologiczne. Będzie to pierwszy oficjalny dokument papieża, w którym dominować ma ta tematyka - podaje gazeta. Znaczący jest także moment, w którym się ukazuje - dziesięć dni po spotkaniu grupy najbogatszych krajów G7 w Niemczech i kilka miesięcy przed szczytem klimatycznym ONZ w Paryżu (30 listopada-11 grudnia), na którym przedstawiciele niemal 200 państw mają podpisać traktat o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej" kłopot z papieskim dokumentem może mieć Polska, ponieważ Franciszek sporo miejsca poświęca kwestii wydobycia węgla kamiennego i związaną z tym degradacją środowiska. Zwraca uwagę na to, że kraje, których przemysł energetyczny oparty jest na węglu, niszczą środowisko przez emisję dwutlenku węgla, i apeluje o jej ograniczenie. Nie jest to wprawdzie pierwszy głos papieża w sprawie ochrony środowiska, ale nową encyklikę już uznaje się za dokument "antywęglowy". - W Watykanie słyszy się też głosy, że jest to encyklika "antypolska" - mówi gazecie osoba, która zapoznała się z jej treścią. "Rzeczpospolita" podaje także statystyki, w których Polska jest w pierwszej dwudziestce państw, które emitują najwięcej dwutlenku węgla. Od lat jesteśmy też pod tym względem w ścisłej czołówce krajów UE. M.in. dlatego wynegocjowany jesienią ubiegłego roku w Brukseli pakiet energetyczno-klimatyczny nakłada na nasz kraj obowiązek redukcji emisji do 2030 r. o 40 proc. (w porównaniu z 1990 r.). Zdaniem ekspertów będzie to niemożliwe. - Encyklika na pewno nie jest wymierzona w ciężko pracujących przy wydobyciu węgla górników - komentuje franciszkanin Stanisław Jaromi, szef Ruchu Ekologicznego św. Franciszka. - To będzie raczej próba zwrócenia uwagi rządzącym na problemy, z którymi borykają się sektor górniczy i energetyczny. Przecież od lat mówi się o restrukturyzacji, wdrażaniu nowych technologii spalania węgla, które miałyby zmniejszyć emisję CO2. W istocie niewiele się w tej sprawie dzieje - dodaje. - Nie będzie to jakiś prztyczek dla Polski, ale zwrócenie uwagi na problem - mówi gazecie śląski poseł Jerzy Polaczek. Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".