Biuro Bezpieczeństwa Narodowego i resort obrony próbują przekonać organizacje paramilitarne do tego, by po zreformowaniu Narodowych Sił Rezerwowych to one tworzyły trzon oddziałów obrony terytorialnej - czytamy w "Rzeczpospolitej". Prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zorganizowało we wtorek w tej sprawie spotkanie z organizacjami obronnymi. Równolegle za zgodą szefa resortu obrony w Akademii Obrony Narodowej zostało stworzone Biuro Inicjatyw Obronnych (BIO). Kieruje nim prof. Romuald Szeremietiew. Były wiceminister obrony zajmie się "organizowaniem współpracy, konsolidowaniem, a także wsparciem dla organizacji obronnych". W Polsce działa ponad 80 organizacji obronnych, w których regularnie szkoli się około 30 tysięcy osób. Według prof. Szeremietiewa mógłby to być komponent obrony terytorialnej. "Jest taka potrzeba, bo zagrożenie wojną dzisiaj nabiera szczególnej ostrości. (...) Musimy zademonstrować, że jesteśmy przygotowani do obrony" - komentuje były wiceminister obrony. Sugeruje się nawet, że organizacje mogłyby przyjąć nazwę Armii Krajowej, a na pewno nawiązać do tradycji tej organizacji. Polacy potrzebują nowej Armii Krajowej? Zajmij stanowisko w tej sprawie!