Przypomnijmy, że policjanci ogłosili Child Alert w poniedziałek (17 lutego) wczesnym rankiem. Zaginięcie 10-letniego Ibrahima zgłosiła jego rodzina, m.in. matka. Chłopca zabrał i wywiózł do Belgii były partner kobiety. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", przestępcza przeszłość ojca 10-latka znacząco przyczyniła się do uruchomienia procedury Child Alert. Ojciec chłopca "ma funkcjonować w zorganizowanej grupie przestępczej na terenie Belgii, która ma mieć na swoim koncie zabójstwa", i dlatego uznano, że może być osobą niebezpieczną. Child Alert to wyjątkowa procedura - stosuje się ją niezwykle rzadko, by była skuteczna. Dziś pojawiają się wątpliwości, czy powinno się ją wszcząć w przypadku Ibrahima z Gdyni. Zwłaszcza, że Child Alert nie jest stosowany w przypadku porwań rodzicielskich. Więcej w "Rzeczpospolitej".