Agata Łukaszewicz opisuje na łamach "Rzeczpospolitej" nowy pomysł resortu sprawiedliwości na karanie sędziów. Obok nagany, upomnienia czy wydalenia z zawodu, Ministerstwo Sprawiedliwości chce sędziom obcinać pensje od 5 do 15 proc. Kara ma trwać od sześciu miesięcy do dwóch lat. Sędzia sądu rejonowego może stracić miesięcznie 1,1 tys. zł, a apelacyjnego nawet 2 tys. zł - czytamy w gazecie. Problem staje się coraz poważniejszy, ponieważ w ostatnich latach liczba skarg na sędziów wzrosła o ponad 100 proc. W 2015 roku do Krajowej Rady Sądownictwa trafiło ponad 5 tys. skarg i wniosków obywateli, drugie tyle do ministra sprawiedliwości, nieco mniej do prezesów sądów. Niewiele kończy się jednak wszczęciem postępowania dyscyplinarnego. W 2015 r. wszczęto 50 postępowań wobec sędziów, a 45 z nich zakończyło się prawomocnymi orzeczeniami o ukaraniu. Najwięcej jest upomnień i nagan. Najmniej - wydaleń z zawodu, w ciągu ostatnich pięciu lat sądy orzekły osiem takich kar - czytamy. Sędziowie nie kryją oburzenia nowym pomysłem Ministerstwa Sprawiedliwości. Według nich ma to być kolejny instrument nacisku na wymiar sprawiedliwości. Więcej w "Rzeczpospolitej".