Reklama

"Rzeczpospolita": Moskwa przegrywa z Gdańskiem

Wiele wskazuje na to, że zachodni przywódcy rocznicę końca II wojny światowej będą obchodzić w Polsce - informuje "Rzeczpospolita". 8 maja do Gdańska przyjadą być może David Cameron, Francois Hollande i Angela Merkel.

Doradca prezydenta ds. zagranicznych Roman Kuźniar, nie chce mówić o żadnych nazwiskach, ale przyznaje, że "odzew na propozycję udziału obecnych i byłych przywódców europejskich w obchodach 70. rocznicy zakończenia wojny w Gdańsku jest bardzo obiecujący".

"Prezydent w ostatnim czasie miał okazję się spotkać z wieloma przywódcami państw europejskich. Wyrazili oni zainteresowanie udziałem w obchodach 70. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej w Gdańsku. Ostateczna lista uczestników tego spotkania będzie jednak znana dopiero tuż przed samym spotkaniem, taka jest natura negocjacji dyplomatycznych" - mówi "Rz" szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.

Reklama

"Rzeczpospolita" przypomina, że od lat w Moskwie organizowano 9 maja wielką paradę zwycięstwa, na którą przyjeżdżali przywódcy najważniejszych państw świata. "Dla Kremla to był koronny dowód, że zachodnia Europa i Stany Zjednoczone podzielają rosyjską narrację historyczną, a w domyśle ambicje rosyjskiego prezydenta" - czytamy w gazecie.

W tym roku plany Putina może jednak pokrzyżować Polska. Pomysł prezydenta Bronisława Komorowskiego zorganizowania alternatywnych obchodów 8 maja wywołuje bowiem coraz większe zainteresowanie w Waszyngtonie, Paryżu, Londynie i Berlinie - twierdzi "Rz".

Udział w obchodach w Moskwie zadeklarowali na razie tylko przedstawiciele zależnych od Rosji byłych republik radzieckich oraz przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un.

Trzaska-Wieczorek zapewnia, że Bronisław Komorowski do Moskwy 9 maja nie pojedzie.

We wtorkowej rozmowie w radiu TOK FM prezydent zapowiedział, że 8 maja na Westerplatte odbędzie się wspólna konferencja historyków i polityków na temat wniosków o sytuacji w Europie po II wojnie światowej. Zaznaczył, że celem tej imprezy "nie jest popsucie Rosjanom święta zwycięstwa militarnego", które będą obchodzić 9 maja.

Komorowski dodał, że chciałby, aby "w tej refleksji nad sytuacją w Europie po II wojnie światowej" oprócz historyków wzięli udział aktualni i byli politycy europejscy. - Kto się na to zdecyduje, zobaczymy, bo dzisiaj Europa i cały świat zachodni szuka optymalnego sposobu zachowania, kiedy alternatywą jest jazda na Kreml 9 maja, po to, by świętować zwycięstwo militarne dawnego ZSRR, którego spadkobiercą jest Rosja - powiedział.

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy