Jak twierdzi "Rzeczpospolita", która rozmawiała z kilkoma osobami zbliżonymi do rządu, Jarosław Kaczyński zgodził się na dymisję Tchórzewskiego. Jednak prezes PiS nie zaakceptował żadnej z przedstawionych kandydatur na następcę. Gazeta zaznacza, że Tchórzewski ma mocną pozycję, a to ze względu na długą znajomość z Kaczyńskim, sięgająca jeszcze czasów Porozumienia Centrum. Jednocześnie "Rzeczpospolita" donosi o "ostrej wymianie zdań" do jakiej doszło pomiędzy Morawieckim a Tchórzewskim podczas posiedzenia rządu. "Odebranie nadzoru nad spółkami paliwowymi Tchórzewskiemu może być sposobem na odłożenie decyzji personalnych w czasie" - zauważa źródło z otoczenia rządu. Więcej w "Rzeczpospolitej".