Przypomnijmy, że w poniedziałek pojawiła się informacja, iż Bartłomiej Misiewicz prosi szefa MON o zawieszenie go w funkcjach w ministerstwie. Macierewicz do prośby się przychylił, zawieszając tym samym Misiewicza. Bezpośrednim powodem prośby Misiewicza była publikacja "Newsweeka". Gazeta dowodziła, że Misiewicz proponował radnym PO w Bełchatowie przystąpienie do koalicji z PiS w zamian za posady w państwowej spółce. "Za nieprawdziwy i szkalujący artykuł" Misiewicz wytoczył gazecie proces. "Rzeczpospolita" przyjrzała się zadaniom, jakie rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz otrzymywał z rąk swojego szefa. Jak czytamy, nadzór nad wielkimi państwowymi firmami to nie wszystkie zadania przydzielane Misiewiczowi. Miał on bowiem zostać niedawno skierowany do pełnienia nowej funkcji. "Od 1 września minister obrony mianował go szefem zespołu nadzorującego przygotowanie propozycji regulacji prawnych dotyczących funkcjonowania Wojsk Obrony Terytorialnej" - ujawnia "Rz". Z informacji, którą gazeta uzyskała w resorcie wynika, że do zadań zespołu Misiewicza należy m.in. nadzór nad propozycjami prawnymi dotyczącymi funkcjonowania Obrony Terytorialnej, a także udzielanie "wsparcia merytorycznego" pełnomocnikowi ministra do tworzenia OT.