Mariuszowi Kamińskiemu, jako szefowi resortu spraw wewnętrznych, ustawowo przysługuje ochrona Służby Ochrony Państwa. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", Kamiński z niej jednak zrezygnował, co stawia w negatywnym świetle tę formację - to sytuacja bez precedensu. Kamiński nadzoruje SOP i za nią odpowiada - czytamy. "Jeśli SOP podlega Kamińskiemu, a on jej nie ufa, to wystawia jej fatalną opinię" - mówi gazecie funkcjonariusz tej służby. Jak funkcjonariusze SOP przyjęli decyzję Kamińskiego? "Nie chcemy tego odbierać jako afront. Jest wolnym człowiekiem, a my mamy co robić" - mówi dziennikowi jeden z nich. Więcej w "Rzeczpospolitej".