Wiktor Ferfecki opisuje na łamach "Rzeczpospolitej" nieudane prace nad zmianą ustawy o ochronie zwierząt. W trakcie poprzedniej kadencji Sejmu, i to podczas jednego z ostatnich posiedzeń, posłowie przyjęli zmiany w tej ustawie. Parlament m.in. zwiększył kary za znęcanie się nad zwierzętami i zakazał przycinania psom uszu i ogonów. Obecny projekt wprowadzał powszechny obowiązek chipowania psów czy całkowity zakaz trzymania psów na łańcuchach. Nie udało się go jednak przeforsować. Dlaczego? Ponoć zabrakło czasu. Jak jednak pisze "Rzeczpospolita", ze zgłoszeniem projektu wahało się PO, a to ze względu na postawę koalicyjnego PSL, któremu nie podobały się niektóre zapisy. Po tym stwierdzeniu gazeta przytacza m.in. zakaz trzymania psów na łańcuchach. "PSL uważa, że każda zmiana w ustawie o ochronie zwierząt jest zamachem na jego elektorat" - komentuje na łamach gazety Cezary Wyszyński z prozwierzęcej Fundacji Viva!. Więcej w "Rzeczpospolitej".