Jak wynika z informacji udzielonej Krzysztofowi Brejzie z PO w ramach interwencji poselskiej (prasie kancelaria nie chciała ujawnić tych danych), wartość zamówienia na szable wyniosła 57 tys. zł bez uwzględnienia podatku od towarów i usług. Przy zastosowaniu podstawowej stawki podatku VAT kwota ta rośnie do 70,1 tys. zł. Kupiono 15 szabel, więc na jedną sztukę wydano 4,7 tys. zł - wylicza "Rzeczpospolita". "Tak drogie szable to szczyt ekstrawagancji. Po co kupiono ich aż 15, skoro zazwyczaj w użytku są dwie? (...) Marszałek urządził sobie cepeliadę na koszt podatników" - komentuje poseł PO Krzysztof Brejza. Centrum Informacyjne Sejmu tłumaczy w odpowiedzi, że wydatki na szable "są adekwatne do wysokiej klasy otrzymanego uzbrojenia" oraz "uwzględniają wieloletnie wykorzystywanie, wzorową jakość i najwyższy poziom bezpieczeństwa eksploatacji". Przypomnijmy, że straż marszałkowska została wyposażona w szable w lipcu w ramach reformy. Noszą je wybrani strażnicy do reprezentacyjnych strojów m.in., by salutować dygnitarzom. Więcej w Rzeczpospolitej".