Korepetytorzy obawiają się sporów z fiskusem i ZUS, a nawet fiskus na problem z nieprecyzyjna definicją działalności gospodarczej - <a href="https://www.rp.pl/Podatek-dochodowy/310159914-Korepetycje-jak-biznes---skarbowka-uwaza-korepetytorow-za-przedsiebiorcow.html" target="_blank">czytamy w tekście Moniki Pogroszewskiej</a> na łamach "Rzeczpospolitej". Rozwiązaniem problemów miała być obowiązująca od kilku miesięcy konstytucja dla biznesu - ten, kto zarabia mniej niż 1050 zł miesięcznie, nie musi rejestrować działalności. Szkopuł w tym - pisze Pogroszewska - że traktowany jest jak zwykły zleceniobiorca i kontrahent powinien rozliczać za niego ZUS. Takie stanowisko przedstawiło ostatnio Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Przykładowo: emerytowany nauczyciel matematyki ma pięciu uczniów, którzy płacą mu miesięcznie po 200 zł. W świetle prawa, rodzic każdego z nich powinien zgłosić korepetytora do obowiązkowych ubezpieczeń, co miesiąc składać deklaracje i płacić składki. Zdaniem cytowanych ekspertów, to absurd i przykład nieudanej legislacji, który może doprowadzić do wzrostu szarej strefy. <a href="https://www.rp.pl/Podatek-dochodowy/310159914-Korepetycje-jak-biznes---skarbowka-uwaza-korepetytorow-za-przedsiebiorcow.html" target="_blank">Więcej w "Rzeczpospolitej"</a>.