Jak pisze dziennik, w listopadzie ub. roku Sąd Okręgowy w Warszawie ustanowił Pawła Wiącka kuratorem sądowym dla WiS. "Oznacza to w praktyce koniec partii, której założycielem i przewodniczącym był zmarły we wrześniu Kornel Morawiecki, legendarny opozycjonista i ojciec premiera Mateusza Morawieckiego" - czytamy. Sylwia Urbańska z warszawskiego SO wyjaśniła "Rz", że potrzeba ustanowienia kuratora dla partii po śmierci Kornela Morawieckiego wynikała z braku w składzie organu partii uprawnionego do jej reprezentowania, czyli zgodnie ze statutem WiS - przewodniczącego. Zadaniem kuratora jest doprowadzenie do wyłonienia przewodniczącego. O sytuację kadrową gazeta spytała kilku byłych przybocznych Kornela Morawieckiego, Małgorzatę Zwiercan, Jarosława Porwicha i Sylwestra Chruszcza, ale wszyscy odcięli się od ugrupowania. "Czy oznacza to, że partii w praktyce już nie ma? Politolog z UW prof. Rafał Chwedoruk mówi, że to prawdopodobne po tym, gdy zabrakło spoiwa pod postacią lidera" - czytamy. Zdaniem politologa trudno też powiedzieć, czym partia Kornela Morawieckiego różniłaby się od PiS. "To jest obok śmierci lidera główną przyczyną tego, że to ugrupowanie przestało mieć podstawy do istnienia" - komentuje Chwedoruk. Więcej w "Rzeczpospolitej".