Jak pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Karolina Kowalska, do protestu fizjoterapeutów chcą dołączyć diagności laboratoryjni. "Na razie rozważamy głodówkę, bo przejście na L4 traktujemy jako broń atomową" - mówi dr Matylda Kłudkowska z Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych. Jak zaznaczyła Kłudkowska, w środowisku analityków laboratoryjnych zaczyna wrzeć z powodu niezrealizowanych przez resort zdrowia obietnic dotyczących podwyżek i ułatwień w kształceniu. "Jeśli stanie laboratorium szpitalne, chirurdzy nie będą mogli przeprowadzać operacji, a onkolodzy podawać chemioterapii. Nie będzie można przetoczyć pacjentom krwi ani przeszczepić organów" - wymienia Kłudkowska. Więcej w "Rzeczpospolitej".